It's always darkest before the dawn

Nie poszłam do szkoły, nikt się nie zdziwił. Mam czas, więc dodaję stylizację.

Moja lalka jest murzynem i bardzo mi to odpowiada, bo bądź co bądź, lubię ciemnoskóre lalki - łatwiej je w cokolwiek ubrać, ponieważ pasuje im dosłownie wszystko. Przechodząc do stylizacji, spódnicę kupiłam nieco z pośpiechu i bardziej bezmyślnie, ale nie żałuję - ma świetny krój, pięknie leży na lace, zakup idealny. Nie wiedziałam zbytnio z czym połączyć pomarańczowy dół, początkowo chciałam postawić na czerń, ale to zbyt oklepane, więc wybrałam tą prześwitującą bluzkę z czerwonymi wzorami (stanik jest, bo było widać niepożądaną stardollową bieliznę). Bransoletki pomarańczowa i złota, naszyjnik złoty - dla urozmaicenia i dodania szyku. Jak zwykle miałam problem z torebką i butami; gdybym dała wszystko w pomarańczu i czerwieni byłoby mdło, toteż wybrałam czarne szpilki (mam skłonności do ubierania ich lalce) oraz czarną torebkę ze złotymi wstawkami. Z perspektywy czasu uważam, że to nie jest moja najgorsza stylizacja, jednak może potrzebować poprawek. Co do moich tatuaży jest to standard, nie pozbędę się ich tak szybko i będą chyba w każdej stylizacji.

- spódnica "Front Row"
- bluzka "Voile"
- stanik "Basic"
- torebka "DvF"
- buty "Velvet Orchid"
- naszyjnik "Voile"
- złota bransoletka "Voile"
- pomarańczowa bransoletka "Wild Candy"

Co sądzicie o stylizacji? Jak wam się podoba?

A tutaj piosenka, przy której pisałam posta. Niekoniecznie słucham takiej muzyki, ale Florence ma niektóre kawałki takie, że nie da się ich ominąć i nie posłuchać!