czwartek, 20 czerwca 2013

We've come too far to give up who we are

Witajcie moi drodzy parafianie. Nie macie pojęcia ile rzeczy mam do roboty. Jutro mój wielki dzień - finał olimpiady astronomicznej. Miałam wielkie plany - 1 miejsce. Jednak wewnętrzny Echelon mnie pokonał. Czasami nienawidzę za to Marsów, że tak mnie przyzywają. Grrrry. Cóż, szybko piszę posta, a potem mam w planach zarwać tak z pół nocy słuchając MCR (masz za swoje Jared!) i Muse. W dodatku nie kontroluję już moich popędów do powracania do starych książek.Po raz 13 zaczęłam czytać AW i po raz piąt Kroniki Krwi. Jak widać - mam problemy ze swoim życiem. Na szczęście moja mama stwierdziła, że chodzenie w tych dniach do szkoły jest bez sensu, więc siedzę sobie do przyszłego czwartku (mam wtedy pokaz w szkole) w domku. Tylko jutro wpadnę na 1,5 lekcji, a potem pędzikiem na 10 do planetarium. Grunt, że będzie darmowy pokaz gwiazd, kiedy uświadomię sobie ilość popełnionych błędów.
Dzisiejsza stylizacja zrobiona z cudownymi spodniami LE, które były inspirowane starym HB sprzed jakiś 2 lat. Obie pary spodni oczywiście mam w szafie. Jako, że ostatnio wzbogaciłam się w kilka cenności połączyłam je z bluzką Archive, która świetnie podpasowała się kolorem do jaśniejszych pasów. Do tego lekki krój sprawił, że jest bardziej letnio i mniej oficjalnie. Kopertówka dopasowała się przez przypadek, zresztą jak reszta dodatków.






Okulary - HB Weekly
Naszyjnik - LE
Bluzka 1 - Pretty n' Love
Bluzka 2 - Archive
Spodnie - LE
Kopertówka - Royalty
Buty - Decades

















Dzisiaj piosenka pewnego zespołu, który bardzo cenię, ale nie gra muzyki rockowej. Usłyszałam ich muzykę oglądając jeden z moich ulubionych filmów - "Tron. Dziedzictwo". Nie mam pojęcia ile razy go obejrzałam, albo wysłuchałam soundtracka, ale znam oba na pamięć. Mówię o Daft Punk. Chłopaki nigdy (tak słyszałam) nie pokazali swoich twarzy (taka sama sprawa z Gorillaz, jednak Ci nawet nie pokazali swoich ciał). Ta muzyka filmowa najbardziej mnie pochłonęła, słuchałam jej non stop przez 1,5 roku, może nawet dłużej. Teraz wydali nowy album, który ktoś podsumował jako "romantyczna muzyka robotów". Rozśmieszyło mnie to, ale taka prawda. Na zakończenie daję najbardziej rozpoznawalny kawałek z "Trona" i piosenkę z ich najnowszej płyty, która aż za bardzo wpada w ucho. 

 

Do zobaczenia jutro, trzymajcie za mnie kciuki!
Hanka

3 komentarze: