GRUNDE: LOVE LUST FAITH + DREAMS

Wybaczcie mi moją niebotycznie długą nieobecność. Zaraz po powrocie z weekendu majowego wpadłam w wir szkoły i nie miałam nawet czasu, żeby pomyśleć o jakimkolwiek poście. Od poniedziałku śpię mniej niż 4 godziny i jestem po prostu na wyczerpaniu. Ale dzięki Jaredowi już weekend. Jestem tym po prostu wniebowzięta i zaczynam odsypiać normę ośmiogodzinną.

Tak jak ostatnio dodaję mix stylizacji. Jakoś wydaje mi się fajniejszy, ale od przyszłego tygodnia postaram się dodawać posty codziennie, najwyżej co 2 dni. Chyba, że wynikną jakieś komplikacje spowodowane kuciem do testów, postaram się Was wcześniej poinformować.

Po tytule można wywnioskować, czego dotyczyć będzie dzisiejszy post. A mianowicie... najnowszej płyty 30 STM!!! Jaram się jak Olimpus Mons, w czasie erupcji. Udało mi się ją zdobyć kilka dni przed premierą, przez co oszalałam. Od wczoraj, kiedy dostałam cynk na tumblrze słucham tylko LLF+D. Wkurzają mnie tylko 2 piosenki, które są naprawdę okropne. Ale dosyć o tym. Dzisiejsze stylizacje będą dopasowane do piosenek z nowego albumu. Echeloni, radość, proszę!

1. Birth

Jak widać po nazwie - narodziny. Co to może znaczyć dla Marsów? Wkraczają na nowe wody i ta nazwa jest na to dowodem. Sam Jared mówił, że ten album jest dla nich nowym początkiem. Dobrze, że przynajmniej nie podciął sobie strun głosowych i nie zaczął ubierać soczewek. Nie to, że mi się nie podoba, skądże znowu. Jest po prostu inaczej. I to jest dziwne. Ale i piękne. Stylizacja stara, z wykorzystaniem prezentu gwiazdkowego od Patryka. Przez długi czas nie miałam zielonego pojęcia, co mogłabym z nią zrobić. W końcu połączyłam ze sobą czarną maxi i różową kamizelkę. Wyszło, mimo różu, zadziornie i rockowo. Nowe narodziny, prawda?

2. City of Angels

Jako, że wcześniej robiłam stylizacje wymyślone do UITA i "Conquistadora" nie będę ich powtarzać. Mam nadzieję, że zrozumiecie i wybaczycie mi moje lenistwo. City of Angels jest chyba najdelikatniejszą i najbardziej odbiegającą od normy Marsów piosenką na tej płycie. Ale jest cudowna. Cały fandom przy niej ryczy. Ja też. Jest idealna. Cudowna. Boska. Brakuje mi słów, żeby ją opisać. stylizacja stara jak Troja, zapomniałam ją wstawić parę dni temu, albo po prostu sądziłam, że Wam się nie spodoba. Zaryzykuję i ją wstawię, gdyż nie chcę nic robić na szybko. Jest dziewczęco, ale w moim stylu. Brawa dla mnie. :')

3. The Race

Piosenka, która doprowadziła mnie ostatnio do palpitacji serca i prawie przez nią zeszłam. Wtorek, wieczór. Wchodzę na YT szukać "Ogniem i mieczem", który miałam obejrzeć ze względu na historię. Patrzę, a tu 30 STM ma jedynkę obok swojej nazwy. Reakcja? Darcie mordy na cały budynek i jaranie się piosenką jak Io. Jestem trudnym dzieckiem, takie życie. Uważam ją za jedną z lepszych piosenek z LLF+D. Sprawia, przynajmniej u mnie, że moje skłonności filozoficzne biorą nade mną górę. Masakra. Stylizacja miała iść na konkurs UZ, ale jako, że to projekt SD jest czerwony, nawet nie próbowałam. Jest fajnie. Lofki. :D

4. End of All Days

Bardzo dołująca piosenka, ale z promykiem nadziei. Czuję, że będę jej słuchać cały czas, kiedy dostanę deprechy. Jest cudowna i bardzo Marsowa. Głos Jareda, kiedy zaczyna się drzeć... Ciarki mnie przechodzą. Ten cudowny lekko zachrypnięty cichy głos, który w najbardziej nieoczekiwanych momentach krzyknie tak, że dostaniesz orgazmu... Cały Jared. Może to dziwne, ale często oceniam ludzi po głosie. Tak jak oczy dla większości osób są zwierciadłem duszy, tak dla mnie są głosy ludzi. Stylizacja miała iść na MBB, ale kilka osób stwierdziło, że jest strasznie nudna i na 100% nie wygram. Cóż, trzeba się brać za tą poprawną.

5. Bright Lights

Kolejna piosenka, która jest bardzo lekka. Nie przypomina mi starych Marsów, ale jest ciekawa. Ma coś w sobie, co sprawia, że chce się jej słuchać. Nie mam pojęcia co. Alecoś tam jest. Jak reszta płyty uzależnia. Hipsterska stylka z kochanym sweterku znaleziona w bazarze za psie grosze. Dzięki Wam, kochani debile.^-^

6. Northen Lights

NAJLEPSZA PIOSENKA 30STM EVER!!! Prawie się zeszczałam, kiedy usłyszałam. Jest nieziemska. Słuchając jej doznaję po prostu OBE. Jaredzie, dzięki Ci za nią. Jest boska. Niczym ósmy cud świata. Jest bardziej epicka od MEMa i Axolotl Song (sorry, gimbusiaryzm wychodzi). Epickość nią OCIEKA! Jest boska. Mogłabym jej słuchać dzień i noc do końca życia i by mi się nie znudziła. Do tego wyczuwam w niej to co pokochałam w "Welcome to the Universe" i kapkę Daft Punku. Magia. Czysta siła magiczna *-*. Na koniec najlepsza ze stylizacji. Miałam ochotę na ten top od Eweliny, kiedy tylko zobaczyłam go na Stylane. I zaraz po zakupie powstała ta stylka. Od jakiegoś czasu chciałam już użyć tej marynarki i mi eis nareszcie udało. :3

To na dzisiaj tyle. Wiem, że płyta składa się z 12 piosenek, ale kilka to tylko melodie bez słów, a 2 takie gówno, że żal dupe ściska. Udaję, że ich nie usłyszałami uważam, że to naprawdę dobra płyta Marsów. Inaczej, może nie lepiej. Ale jest naprawdę fajnie. Kilka mogliby poprawić, ale Northern Lights ich ratuje hehehe

To do zobaczenia kochani w bliskiej przyszłości.

Na razie - Hanka.

3 komentarze:

Unknown18 maja 2013 09:21
ja jakoś nie cieszę się z tego weekendu ;( chciałabym iść do szkoły ale nie z powodu nauki alleee co ja gadam ja tu mam oceniać stylizacje a nie opowiadać o mn hah ;)1.Uwielbiam połączenie czerni i różu ;) 2.Fajnie a szczególnie podoba mi się torebka :* 3.Brak mi słów BOSKO 4.Nie dla mnie ;( 5.spoko tylko torebka mi się nie podoba 6. 4 na 5 - buty mi się nie podobają ;)
fajnie, że się tak rozpisałaś ;) czekam na przegląd szafy ;* pozdr.
selena97865love
OdpowiedzUsuń
Odpowiedzi
Sancia :D/LadySandrusia0918 maja 2013 09:43
6 i 3 najlepsza. :)
OdpowiedzUsuń
Odpowiedzi
Nataly18 maja 2013 14:49
2 omm ♥
OdpowiedzUsuń
Odpowiedzi

Dodaj komentarz

Hot or Not

piątek, 17 maja 2013

LOVE LUST FAITH + DREAMS

3 komentarze:

Etykiety